gdzie zatonął titanic mapa

W nocy z 14 na 15 kwietnia zderzył się z górą lodową. Zatonął w ciągu niespełna trzech godzin. Katastrofa "Titanica" była największą katastrofą morską w czasach pokoju. Spośród ponad 2,2 tys. pasażerów i członków załogi życie straciło ponad 1,5 tys. osób. historia kastatrof morskich. katastrofa Titanica. Titanic. The Titanic, the largest passenger ship built at the time, sank on April 15, 1912, after hitting an iceberg on its maiden voyage. Many details of the disaster, in which more than 1,500 people Měsíc obíhá kolem naší planety a společně se Sluncem svoji gravitační silou ovlivňuje vodní masy světových oceánů. To se na všech pobřežích světa projevuje jako příliv a odliv. V závislosti na fázi měsíce jsou tyto jevy různě silné: když je měsíc ve své čtvrti, jsou nejslabší, zatímco pokud je Měsíc v Titanic měl naopak na většině míst tříkomorový (místy dvojkomorový, čtyřkomorový standard) a automatické, vertikálně se zavírající dveře v kombinací s dosednutím volným pádem. Titanic šel vysoce nad rámec norem a byl tedy vskutku nepotopitelný (v kontextu srážky lodí, což byl dominantní důvod potopení lodí Jak się okazuje, Titanic zatonął na północnym Oceanie Atlantyckim około 400 mil (640 km) na południowy wschód od wybrzeży Nowej Fundlandii. Dziób okrętu znajdował się na 41°43’57” N, 49°56’49” W, a rufa na 41°43’35” N, 49°56’54” W., to tylko znaleźli na 15 kwietnia 1912, blisko do miejsca, gdzie zatonął From Discovery. The first comprehensive map of the Titanic wreck site has been created as researchers pieced together some 130,000 photos taken by underwater robots in the depths of the North Atlantic Ocean. Resembling the moon's surface, the map shows debris and parts of the ship scattered across a 15 square-mile patch of ocean floor. permainan softball berasal dari olahraga tradisional yakni. Katastrofa Titanica — podstawowe informacjeOdnalezienie wrakuNa jakiej głębokości znajduje się wrak Titanica?Przyszłość wraku Zatonięcie transatlantyku RMS Titanic to najsłynniejsza na świecie katastrofa morska, która stała się motywem wielu książek, filmów czy artykułów. Jak doszło do tragedii i gdzie znajduje się wrak? Wszystkiego dowiesz się w naszym artykule. Katastrofa Titanica — podstawowe informacje RMS Titanic był statkiem pasażerskim linii White Star Line, który zatonął po otarciu się o górę lodową podczas swojego pierwszego rejsu z Southampton do Nowego Jorku w 1912 roku. Ponad 1500 osób straciło życie, a ocalałych było nieco ponad 700. Jak do tego doszło? Titanic wypływający z portu w Southampton / Źródło: Transatlantyk był największym statkiem pasażerskim, jaki wówczas powstał. Okrzyknięty „niezatapialnym” Titanic podzielony był na kilkanaście wodoszczelnych przedziałów, które można było zamknąć drzwiami elektrycznymi. To zabezpieczenie miało chronić statek przed ewentualnym zatonięciem. Do Titanica przyczepionych było 20 łodzi ratunkowych, co stanowiło liczbę wyższą niż wymagana, ale wciąż zbyt małą, by ocalić wszystkich pasażerów. Titanic miał 269,1 metrów długości, a jego ogromny rozmiar pozwolił twórcom na zaprojektowanie luksusowego wnętrza. Znajdowały się tam łaźnie czy sala gimnastyczna. Pasażerowie pierwszej klasy mogli liczyć na komfortowe kajuty z wygodnymi łóżkami i umywalkami. Kapitanem statku był Edward J. Smith, najbardziej znany i doświadczony kapitan z White Star Line. Titanic wyruszył z Southampton 10 kwietnia 1912 roku, po czym zatrzymał się w Cherbourgu we Francji i w Queenstown w Irlandii, gdzie do rejsu dołączyło mnóstwo pasażerów. Na pokładzie znajdowało się łącznie ponad 2200 osób. Pierwsze cztery dni rejsu przebiegły pomyślnie, po czym do załogi dotarły informacje, że na Atlantyku znajduje się lód. Titanic cały czas płynął z taką samą prędkością, a kilka osób zostało przydzielonych do obserwacji powierzchni oceanu. Około północy jeden z nich dostrzegł wyłaniającą się zza horyzontu górę lodową. Po informacji o górze lodowej zlecono natychmiastowy skręt w lewo i zamknięcie wszystkich wodoszczelnych drzwi. Mimo reakcji katastrofie nie dało się już zapobiec. Statek uderzył o górę lodową w taki sposób, że początkowo pasażerowie nawet o tym nie wiedzieli. Zniszczona została kilkudziesięciometrowa podwodna część Titanica, a pierwszymi osobami, które odczuły skutki zdarzenia, byli pracownicy kotłowni. To właśnie do tych pomieszczeń woda wdarła się najszybciej. Szybko pochłaniała kolejne pomieszczenia, a załoga zdała sobie sprawę, że katastrofa jest nieunikniona. Chwilę po północy kapitan Edward J. Smith wydał rozkaz opuszczenia statku. Wyrwani ze snu pasażerowie byli oszołomieni i w popłochu pędzili do szalup. Najpierw ratowane były kobiety i dzieci, które w rozpaczy rozdzielano z mężami i ojcami. Titanic coraz mocniej pochłaniały lodowate wody oceanu, a znajdujący się tam muzycy do samego końca grali na swoich instrumentach. Zobacz: Otchłań Ziemi, czyli Rów Mariański – lokalizacja, głębokość, eksploracja Załoga wysyłała sygnały alarmowe, jednak najbliższym statkiem był pasażerski Californian, który znajdował się ponad 30 kilometrów od Titanica. Jego załoga nocą nie odbierała sygnałów radiowych, więc na Titanicu padła decyzja o wysyłaniu sygnałów kodem Morse’a. Przez kilkadziesiąt minut próbowano dać znać o zdarzeniu i wystrzelono nawet rakiety. Pasażerowie, którzy wciąż znajdowali się na pokładzie, gromadzili się na rufie okrętu. Po godzinie pierwszej w nocy większość łodzi ratunkowych znajdowała się już w bezpiecznej odległości od tonącego statku. Około 2:18 światła Titanica zgasły na zawsze, a kilka minut później statek zaczął szybko znikać pod powierzchnią wody. O godzinie 4:00 do miejsca tragedii przybył transatlantyk Carpathia, którego załoga uratowała ponad 700 osób znajdujących się na szalupach. Po Titanicu nie było już żadnego śladu. Wskutek katastrofy Titanica doszło do zmian w polityce bezpieczeństwa morskiego. Nowe zasady dotyczyły zwiększenia liczby wymaganych szalup ratunkowych czy 24-godzinnej łączności radiowej na statkach pasażerskich. Zarządzono też, że wystrzelenie rakiet ma być odbierane jako potrzeba natychmiastowej pomocy. Gdy wystrzelono rakiety z Titanica, nie zostały one zidentyfikowane jako działanie alarmowe. Poza tym powołano też Międzynarodowy Patrol Lodowy, którego zadaniem jest monitorowanie lodowców na drogach morskich. Miejsce zatonięcia Titanica / Źródło: Odnalezienie wraku Dotarcie do wraku Titanica było niezwykle trudnym przedsięwzięciem. Statek znalazł się bowiem na głębokości kilku kilometrów, gdzie ciśnienie wody jest ogromne. 1 września 1985 roku francusko-amerykańska ekspedycja, której dowodzili Jean-Louis Michel i Robert Ballard, dotarła do wraku najsłynniejszego transatlantyku na świecie. Rufa uległa całkowitemu zniszczeniu, ale niektóre fragmenty statku przetrwały niemal nienaruszone. Na powierzchni kilku kilometrów kwadratowych zlokalizowane zostały liczne elementy okrętu. Należą do nich: meble, naczynia, ubrania itp. Z biegiem lat naukowcy wydobywali przedmioty z dna oceanu, by te mogły znaleźć się na wystawach i w muzeach na całym świecie. Ze względu na bakterie, które przyczyniają się do korozji, wrak jest w coraz gorszym stanie. Sprawdź: Czym jest Globalny Bank Nasion? Wszystko o tzw. Krypcie Zagłady Na jakiej głębokości znajduje się wrak Titanica? Odnalezienie wraku statku było bardzo trudne głównie ze względu na głębokość, na której znalazły się szczątki statki. Dokładne współrzędne, na których zlokalizowany został wrak Titanica, to 41°43′55″N 49°56′45″W. Leży on na głębokości około 3800 metrów na Oceanie Atlantyckim, 600 kilometrów na południe od Nowej Fundlandii. Przyszłość wraku Przyszłość wraku Titanica nie wygląda optymistycznie. Z pewnością statek nie zostanie już nigdy wydobyty i na zawsze pozostanie częścią oceanu. Wśród licznych drobnoustrojów, które na nim żyją, znajduje się bakteria Halomonas titanicae. Badania naukowców przewidują, że za jej sprawą wrak Titanica całkowicie zniknie do 2030 roku. Podczas jednej z wypraw naukowych, która odbyła się kilka lat temu, badacze wykonali badania fotogrametryczne wraku. Dzięki nim możliwe jest odtworzenie struktury okrętu w 3D. Po tym, jak statek zniknie z dna oceanu, będzie to jedyna możliwość na dokładne zapoznanie się z Titanikiem i jego przejmującą historią, z której będą mogli skorzystać przedstawiciele przyszłych pokoleń. Firma OceanGate Expeditions, zajmująca się ekspedycjami naukowymi, organizuje tygodniowe wycieczki morskie, podczas których odwiedza się wrak Titanica. Wykwalifikowani specjaliści zajmują się badaniem szczątków statku i kontrolowaniem tempa ich niszczenia. Aktualnie do ekspedycji może zgłosić się każdy, kto ma ochotę popłynąć na dno Atlantyku i obejrzeć pozostałości po okręcie. Bilet kosztuje jednak ponad 100 tysięcy dolarów i ze względu na ograniczoną liczbę miejsc mało kto może z niego skorzystać. Swoje zgłoszenie na wyprawy w 2022 roku można wysłać na oficjalnej stronie OceanGate Expeditions. Z niektórymi kandydatami przeprowadzone zostaną rozmowy kwalifikacyjne, na podstawie których specjaliści wybiorą członków załogi. Telewizory 4K – obejrzyj film Jamesa Camerona o Titanicu w najlepszym obrazie Repliki Titanica Australijski miliarder Clive Palmer w 2012 roku ogłosił, że planuje zbudowanie repliki słynnego Titanica. Prace nad Titanikiem II były wielokrotnie odwlekane, a projekt często stawał pod znakiem zapytania. Statek ma pomieścić ponad 2400 pasażerów i być dokładnym odwzorowaniem liniowca sprzed ponad wieku. Data jego planowanego dziewiczego rejsu już kilka razy się zmieniła, a ostatnie spekulacje mówią, że Titanic II ma wypłynąć na wody w 2022 roku. Na razie jednak o pracach nad repliką niewiele wiadomo, dlatego data ta nie wydaje się pewna. Tak naprawdę nie wiadomo, czy wzbudzający kontrowersje pomysł w ogóle dojdzie do skutku. W Chinach trwają natomiast prace nad repliką Titanica, która ma być przeznaczona do zwiedzania przez turystów w parku rozrywki w mieście Suining. Na razie na budowę wydano 155 milionów dolarów. Prace mają zakończyć się jeszcze w 2021 roku. Twórcy przewidują, że obiekt przyciągnie od 2 do 5 milionów turystów rocznie. Teraz już wiesz, jak doszło do katastrofy i gdzie spoczywa wrak Titanica, który stał się głównym motywem filmu fabularnego Jamesa Camerona z 1997 roku, licznych dokumentów, książek czy kultowej piosenki zespołu Lady Pank. Mimo upływu lat jego tragiczna historia fascynuje i ciekawi ludzi na całym świecie. Może Ty znasz ciekawe fakty dotyczące najsłynniejszej katastrofy morskiej w historii? Jeśli tak, podziel się w komentarzu! Przyczyna zatonięcia w 1912 roku Titanica, największego wówczas statku pasażerskiego, jest znana – zderzył się z potężną górą lodową. W katastrofie zginęło ponad 1500 pasażerów, a ogrom nieszczęścia i szok jaki zdarzenie to wywołało sprawiły, że powstawały różne teorie, niekiedy spiskowe, na temat przyczyn zatonięcia Titanica. Jedna z nich odwoływała się do obyczaju chrztu statku podczas wodowania. Titanic wodowano 31 maja 1911 roku, lecz kampania White Star Line, do której statek należał, nigdy nie chrzciła swoich statków, nie wznoszono toastu winem, co miało uchronić statek przed nieszczęściem, jakie mogło go spotkać podczas przemierzania mórz i oceanów. Rozbijanie butelki szampana o burtę statku pojawi się później. Dlaczego podczas chrztu statku rozbijamy butelkę szampana? Wodowanie zbudowanego statku i nadawanie mu imienia jest bardzo uroczyste. Matka chrzestna nadaje statkowi imię i symbolicznie rozbija butelkę szampana o burtę statku. Skąd pochodzi taki obyczaj? Zgodnie z angielskim powiedzeniem « Statek, który nie spróbował wina, spróbuje krwi”, czyli może spotkać go nieszczęście. Być może dlatego tradycja każe rozbijać butelką wina o burtę nowego statku, zanim wyruszy w rejs. Tradycja uroczystości wodowania statku sięga starożytności i maiła charakter religijny. Statek powierzano bogom, którzy mieli chronić go przed żywiołami morza. U wikingów ceremonie spuszczania łodzi po pochylni miały krwawy charakter. W starożytnej Grecji marynarze polewali dziób statku krwią zwierząt, ofiarowaną Posejdonowi, bogu mórz, który miał chronić ich statek przed burzami i innymi nieszczęściami jakie mogą spotkać na morzu. W dawnej Anglii znany był obyczaj chrztu morskiego, podczas którego urzędnik królewski wznosił toast winem w złotym lub srebrnym pucharze, wyrzucanym potem za burtę. W XVII wieku puchar zastąpiono butelką wina rozbijaną o burtę statku. Obyczaj przejęli potem Francuzi, a w Ameryce, podczas prohibicji, butelkę napełniano wodą. Butelka szampana, symbolizująca radość i szczęście, pojawiła się dopiero w latach 1930 tych. Podczas chrztu statku butelkę należy rzucić z dużą siłą tak, aby rozbiła się i oblała winem kadłub statku. Często butelkę nacina się aby ułatwić jej rozbicie, a dźwięk temu towarzyszący ma oddalić złe duchy. Matka chrzestna Barbara Zielińska dokonuje tradycyjnej ceremonii chrztu okrętu ORP Iskra butelką szampana , Gdańsk, Wikipedia Ciekawe jakie wino zawiera butelka, która za chwilę rozbije się o burtę ORP Iskra? Czy był prawdziwy francuski szampan? W tym czasie w Polsce były dostępne wina pochodzące krajów socjalistycznych – z Węgier, słynna Bycza Krew – Egri Bikaver i Kadarka, Bułgarii – Sofia, z Rumunii – białe, półsłodkie Cotnari, z Algierii – Fatima i Gelalla (bardzo wytrawne – cierpkie) oraz wino musujące z ZSRR. To ostatnie nosiło dumną nazwę szampana – Sowietskoje szampanskoje (w inskrypcji fonetycznej), a później, kiedy Związek Radziecki zaczął respektować międzynarodowe prawa autorskie i nazwy zastrzeżone, takie jak np. szampan, zmieniono nazwę na Igristoje. Wina z Europy Zachodniej, z Francji, Włoch itp. były dostępne tylko w specjalnych sklepach (Baltona, PEWEX), gdzie płacono dolarami. Sklepy z zagranicznymi towarami za dolary były pełne klientów. Polacy mieli dolary od krewnych z zagranicy. Kwitł również nielegalny rynek wymiany walut, gdzie kupowano dolary za złotówki. Można więc przypuszczać, że podczas chrztu o burty statków rozbijano głównie „szampan” radziecki, choć nie jest wykluczone, że armator zakupił w Baltonie butelkę prawdziwego wina z Szampanii. Poszukiwania wraku Titanica Pierwszą koncepcję oraz zamiar odnalezienia wraku Titanica przedstawiono już pięć dni po katastrofie statku. Vincent Astor, syn multimilionera Johna Jacoba Astora - najbogatszego pasażera, jako jeden z pierwszych zadeklarował chęć rozpoczęcia poszukiwań. Chciał on przede wszystkim odnaleźć i wyłowić zaginione ciało swojego tragicznie zmarłego ojca. Rodziny najbogatszych pasażerów Titanica, którzy ponieśli śmierć w lodowatych wodach Atlantyku w tragiczną noc 15 kwietnia 1912 roku podpisały nawet kontrakt z amerykańską firmą Merritt and Chapman Derrick and Wrecking, która miała podjąć się operacji wydobycia wraku. Jednakże przedstawiciele tej firmy - jak się wkrótce okazało - stanowczo stwierdzili, że takie przedsięwzięcie nie jest możliwe do wykonania przy obecnych uwarunkowaniach technicznych. Jeszcze w 1913 roku architekt Charles Smith zaproponował, aby do wydobycia wraku Titanica użyć łodzi podwodnych wyposażonych w elektromagnesy, które rzekomo miały wydobyć na powierzchnię stalowego kolosa. Koncepcje wydobycia wraku Titanica wkrótce jednak zeszły na dalszy plan, wraz z nadejściem I i niedługo później wybuchem kolejnej, jeszcze straszliwszej II Wojny Światowej. Zainteresowanie historią Titanica oraz jego wrakiem ponownie odżyło wraz z ukazaniem się w roku 1955 książki Waltera Lorda, pt. "A Night to Remember". Trzy lata później, na bazie książki powstał pierwszy film fabularny o tym samym tytule, opowiadający o tragicznym rejsie Titanica. Wrak Titanica, podobnie jak sam statek, zarówno przed jak i po wojnie intrygował i rozpalał wyobraźnię ludzi. Zanim jeszcze udało się zlokalizować jego dokładne położenie, jak grzyby po deszczu mnożyły się rozmaite pomysły na wydobycie wraku z dna oceanu. Jedne z nich można śmiało zaliczyć do kategorii śmiesznych, a inne do nieobliczalnych czy wręcz irracjonalnych. Podczas gdy w głowach śmiałków rodziły się pomysły i dyskusje nad tym, jakim najsprytniejszym sposobem wydobyć Titanica nikt nie rozważał najważniejszego, mianowicie gdzie dokładnie znajduje się wrak? Na jakiej długości i szerokości geograficznej? Może trudno w to uwierzyć, ale przez ponad 70 lat nie udało się ustalić dokładnego miejsca spoczynku statku. Nie podjęto też żadnej próby morskiej, ukierunkowanej na podwodne poszukiwania wraku. Wielu uczonych, przedsiębiorców, ale również i zwykłych ludzi zastanawiało się i snuło własne domysły nad możliwościami wydobycia wraku. Przez lata poszukiwacze sensacji prześcigali się w pomysłach i planach, dotyczących wydobycia wraku. Jedną z ciekawych teorii przedstawił w 1966 roku Anglik Douglas Woolley. Rozważał on wydobycie Titanica przez podczepienie go specjalnymi linami i doczepienie do nich nylonowych balonów napełnionych powietrzem. W latach 70-tych XX wieku Woolley złożył firmę Seawise Salvors International i ogłosił gotowość do poszukiwania wraku statku, wydobycia go i holowania aż do Liverpoolu, gdzie miałby być odrestaurowany i przywrócony jako pływające muzeum. Wtedy jeszcze nie zdawano sobie sprawy, że wrak Titanica po przełamaniu spoczywa na dnie oceanu w dwóch częściach, w dodatku zwróconych do siebie w przeciwnym kierunku. Inny angielski przedsiębiorcą Arthur Hickey zaproponował z kolei zamrożenie Titanica tak, aby wrak mógł wypłynąć na powierzchnie niczym kostka lodu. Pojawiły się również pomysły wypełnienia wnętrza Titanica piłeczkami pingpongowymi lub 180 tysiącami ton roztopionego wosku. Nigdy jednak nie podjęto prób wykonania żadnego z tych ekstrawaganckich pomysłów. Pierwsza poważna próba W 1980 roku przeprowadzono pierwszą naukową próbę odnalezienia wraku Titanica. Sponsorem tej naukowej ekspedycji był magnat przemysłu naftowego Jack Grimm, który wcześniej sfinansował m. in. wyprawę poszukiwania potwora z Loch Ness oraz Arki Noego. Na pokładzie wynajętego statku H. J. W. Fay oprócz dowodzącego tą wyprawą Grimma znaleźli się m. in. twórca filmowy Mike Harris, geolog dr William Rayan z obserwatorium geologicznego Lamont-Doherty na uniwersytecie Columbia oraz oceanograf z instytutu Scripps, dr Fred Spiess. Za pomocą sonaru bocznego naukowcy zbadali ponad 600 mil kwadratowych dna morskiego na Północnym Atlantyku. Poszukiwania jednakże nie przyniosły żadnego rezultatu, mimo iż przedtem ten sam zespół naukowców odkrył 14 innych wraków. Rok później Grimm i Harris wypłynęli w kolejna wyprawę, tym razem na pokładzie statku Navy. Zespół naukowców przedstawił przypuszczalną pozycję wraku Titanica, ale wbrew licznym akcjom poszukiwawczym i wielu godzinom pracy sonaru, ponownie nie udało im się odnaleźć wraku statku. Również trzecia ekspedycja sfinansowana przez Grimma, która wyruszyła w lipcu 1983 roku, zakończyła się kompletnym niepowodzeniem. 1985 Francusko-Amerykańska ekspedycja Druga połowa lat 80-tych XX wieku przyniosła znaczący postęp w dziedzinie rozwoju technologii oceanicznej i badań podwodnych. Francuski Instytut oceanografii IFREMER specjalizował się w ulepszaniu i rozwijaniu technicznych możliwości sonaru podwodnego, nieocenionego urządzenia badającego dno oceanu. Latem 1985 roku, Francusko-Amerykańska naukowa wyprawa wyruszyła na dwu miesięczną ekspedycje. Celem wyprawy było odnalezienie i sfotografowanie wraku Titanica. Naukowcy wyruszyli na wyprawę statkiem Navy, wykorzystanym w poprzednich ekspedycjach. Jednostka ta otrzymała dodatkowo bezzałogową łódź podwodną, o nazwie Argo, wyposażoną w nowoczesny zestaw kamer wideo oraz specjalny wysoko kontrastowy systemem oświetlenia. Francuski zespół z oceanografem Jeanem-Louisem Michelem na czele i operatorem Jeanem Jarrym mięli zbadać obszar 400 kwadratowych mil morskich w celu zlokalizowania wraku Titanica, za pomocą sonaru zwanego 'SAR', spuszczonego 600 stóp pod powierzchnię wody. Amerykanie natomiast pod przewodnictwem dr Roberta Ballarda mięli używać do przeszukiwania głębin oceanu i robienia zdjęć wraku łodzi podwodnej Argo. Pierwszy znak Po 21 dniach nieustannego penetrowania dna oceanu, ekipie badawczej udało się przeszukać ponad 80% tzw. domyślnego obszaru, w którym mógł znajdować się wrak. Jednakże w dalszym ciągu nie natrafiono na ślad Titanica. W prawdzie posiadano namiary przypuszczalnej pozycji wraku Titanica, lecz widocznie nie były one dokładne. Niespodziewanie okrętowy magnetometr wykazał ogromną żelazną masę na dnie oceanu, ale załoga zlekceważyła to. Naukowcy borykali się z problemami natury technicznej m. in. nastąpiła zmiana statku bazy z Navy na statek Knorr, podczas gdy ten pierwszy powrócił do Francji. Wspólnymi siłami zbadano pozostałe 20% dna oceanu. Teoria rozsianych szczątków Przez dwa tygodnie, zespół francuskich i amerykańskich naukowców dokonał pomiaru znacznego obszaru dna oceanu przy pomocy m. in. amerykańskich kamer podwodnych. W poszukiwaniu wraku Titanica, Robert Ballard po raz pierwszy zastosował nową technikę badań podwodnych, opartą na idei rozsianych szczątków. 1 września 1985 roku, o godzinie 01:05 w nocy Jean-Louis Michael przeglądał zdjęcia, wykonane podwodnymi kamerami. Nagle na ekranie monitora pojawiły mu się ogromne metalowe bojlery, stalowe naczynia oraz metalowe pręty. Michale już wiedział, że w końcu natrafili na wrak Titanica. Krótko potem o godz. 2:00 w nocy wysłał innego członka załogi, aby obudzić Ballarda który spał w swojej kabinie. Cała załoga Knorra szybko zjawiła się na rufie statku i wzniosła flagę stoczni Harland and Wolff, ku pamięci Titanica i ofiar katastrofy. Podczas kolejnych dni podwodne kamery ponownie zbliżyły się do wraku Titanica i odsłaniały resztę wraku. Żurawiki, służące od opuszczania szalup na wodę wyglądały na wciąż nietknięte. Do wraku wysłano także dwu tonowy obiekt zwany ANGUS (Acoustically Navigated Geophysical Underwater Survey), wyposażony w 35 mm obiektyw kolorowej kamery. W między czasie członkowie załogi i naukowcy analizowali zarejestrowany obraz Titanica i spostrzegli, że wrak statku nie znajdował się w jednym kawałku, jak napisano w oficjalnym raporcie i podano do publicznej wiadomości. "To było kłamstwo. Statek leżał na dnie w dwóch częściach, wraz z czterema ogromnymi kominami" - opowiada Ballard. Wbrew przypuszczeniom wielu ludzi, tonący statek nie opada na dno prosto w dół, lecz zanurza się pod pewnym kątem. W przypadku Titanica przełamuje się i bardzo wiele przedmiotów wypada z jego wnętrza na zewnątrz. Niektóre z nich są bardzo ciężkie, jak np. sejf, a niektóre całkiem lekkie jak: krzesła pokładowe, buty. Ballard stwierdził, że za tonącym statkiem powstaje tzw. pas szczątków, ciągnącym się na przeszło milę. Spróbował więc prowadzić poszukiwania wraku w inny sposób. Doszedł do wniosku, że nie ma sensu szukanie Titanica, mającego zaledwie 30 metrów szerokości. Powinien raczej szukać jego szczątków, które po przełamaniu statku opadały na dno z wysokości blisko 4000 metrów. Decyzja badania większego obszaru w poszukiwaniu rozrzuconych szczątków zamiast mniejszego w poszukiwaniu samego statku zaowocowała odnalezieniem wraku Titanica. "Czy lepiej jest szukać czegoś o długości mili czy 30 metrów? No cóż to zupełnie inna strategia..." - stwierdza Ballard. Dzięki tej technice możliwe było odnalezienie wraku Titanica, podczas gdy innym się to nie udało. Druga wyprawa Ballarda Dr Robert Ballard powrócił do wraku Titanica w lipcu 1986 roku, tym razem z podwodnym robotem o nazwie Janson JR. ( Urządzenie wyposażono w wysokiej-jakości kamery i ogromnej mocy lampy. 28 calowy robot zbadał niedostępne rejony wraku, w tym słynną wielka klatkę schodową. Amerykanie prowadzili również badania w miejscu, gdzie w statek uderzyła góra lodowa. Jednakże, podczas tonięcia statku siła opadania wraku Titanica była tak silna, że kadłub po prostu wbił się w dno oceanu. Z tego powodu badania wyrwy były mocno utrudnione. Dzięki niezwykle doskonałym ilustracjom historyka Kena Marschalla i wręcz inżynierskiej precyzji, z jaką maluje możemy dokładnie zobaczyć, jak dziś wygląda wrak najsłynniejszego statku świata. Pomimo iż wszystkie ilustracje, przedstawiające szczątki Titanica powstały na podstawie materiałów zarejestrowanych przez sonar oraz kamery sond podwodnych, ich jakość i staranne dopracowane szczegóły pomagają oddać cały urok okrytego tajemnicą wraku. W każdej wyprawie badawczej, wiedza i talent Kena Marschalla są nieocenionym wsparciem dla zespołu. Wydobycie czy rabunek? Odnalezienie w 1985 roku przez Roberta Ballarda wraku Titanica było bez wątpienia szczytowym osiągnięciem jego kariery naukowej i zawodowej. Od tego czasu z wraku wydobyto tysiące przedmiotów. Wśród wielu odbytych ekspedycji badawczych, na pokładzie legendarnego Titanica udało się odnaleźć m. in. rzeźbę tego oto aniołka. Znajdował się on na schodach pierwszej klasy. Kontynuowane od 1987 roku przez amerykańską firmę RMS Titanic Inc wyprawy wydobywcze, pozwoliły wydobyć ponad pięć i pół tysiąca mniejszych i większych artefaktów z wnętrza oraz okolic wraku statku Titanica. Nie mając możliwości powstrzymania tego rabunku Ballard bada inne wraki w pogoni za spełnieniem swojego długoletniego marzenia: "Istotnie, szukam najlepszego obiektu historycznego by stworzyć pierwsze eksperymentalne muzeum pod wodą".

gdzie zatonął titanic mapa